poniedziałek, 22 czerwca 2015

28/04/2015 DŻUNGLA W PANAMIE, BANANY I REKLAMÓWKA Z BIERDONKI

Siemanko !!! Na przywitanie od razu Wam mówię że byłem w Dżungli !!!!!


https://www.youtube.com/watch?v=0JWzddpziw8
Bez pierdzielenia o głupotach przechodzimy do konkretów !!!
Założenie było takie że wybieram się do miejscowości Yaviza która jest najdalej wysuniętą na południe miejscowością Ameryki Północnej !! tam też kończy się słynna autostrada biegnąca przez obydwie Ameryki 
Emotikon grin


Wyjechałem rano od Strażaków oczywiście stopem w stronę Yavizy !! Pierwszy stop poszedł mi tak gładko... że uwierzyłem że w Panamie Autostop to pestka !!! no i myliłem się... po prostu miałem za pierwszym razem szczęście !!! jechałem sobie aż do nocy... zatrzymałem się jak zawsze na stacji.. idąc na nią zobaczyłem na ziemi książeczkę czekową... i idę z nią w ręce na stacje... dziadek każe mi czekać ze względu na to że właśnie przejmował zmianę od innego typa który był tak najebany że to się w głowie nie mieści hahah 
Emotikon grin
 dałem mu książeczkę... sprawdził imię i nazwisko.. okazało się że to jego znajomy... i dostałem za to dwa piwka 
Emotikon grin
z chęcią obaliłem bo były zajebiście schłodzone !! a uwierzcie mi U Was jest temperatura już w miarę wysoka... zaś tutaj jest zbyt gorąco !! więc browarek od Karmy zawszę wchodzi gładko 
Emotikon grin
Rano łapałem kolejnego stopa... to co po drodze przeżywałem jest mało ważne.. mimo że są różne historie to wolę przejść do DŻUNGLI !!

Dojechałem do miasta... pierwsze co to mi policja powiedziała że powinienem się zarejestrować na komisariacie... co nawet chciałem zrobić ale po jakiś kilku minutach po po prostu to pierdoliłem.. 
Emotikon grin
 na pełnej Kurwie po Fazowsku a nie meldować się M..dą 
Emotikon grin
Fazowski ruszył... przechodzę przez most i skręcam w lewo... idę idę i spotykam dom kaj siedzą normalni ludzie.. a przed domem banany... nic nie jadłem od 24 godzin więc chciałem od nich odkupić trochę bananów... ale dali mi za darmo !!! po czym nakarmiła mnie Pani ryżem i mięsem 
Emotikon grin
!!!! oj jakie to pyszne było 
Emotikon grin
 posiedzieliśmy, pogadaliśmy... i uwierzyłem że to fajni ludzie i dobzi !! dlatego zostawiłem u Nich połowę mojego bagażu który nie przydał by mi się w Dżungi 
Emotikon grin
 poza tym... pogadaliśmy właśnie o Niej.. o Dżungli.. pytałem czy są pająki które mnie zabiją... twierdzili że raczej niema potem zapytałem czy są węże które mnie zabiją... tu potwierdzili że jest taka możliwość że takie napotkam... na co ja mówię... OK JA MAM SZCZĘŚCIE... 
Emotikon grin
 ludzie się na mnie patrzą... i pytają.. idziesz sam ?? TAK IDĘ SAM 
Emotikon grin
 no i tak też zrobiłem... targam wzdłuż rzeki.. patrzę a tu drzewo MANGO !! a pod nim owoce 
Emotikon grin
nazbierałem na szybko... bo to było jedyne jedzenie jakie ze sobą bym zabrał.. nie umiem wytłumaczyć czemu nie wziąłem jedzenia do dżungli... wybaczcie 
Emotikon grin
Idę dalej i zaczynają się takie dżungle ale Bananowe... czyli po prostu plantacje pomieszane z różnymi innymi 
Emotikon grin
 dochodzę do spalonego lasu... idę idę a tu Pan Murzyn do mnie zagaduje 
Emotikon grin
 zajebisty człowiek mający swoją firmę właśnie w tej dżungli 
Emotikon grin
 wycinają drzewa i transportują je na północ kraju... nie mnie oceniać czy to dobre czy też nie.. to ich praca ja nie wtrącam się 
Emotikon grin
Zjedliśmy sobie razem i przyszła noc... ja zapytałem czy są komary.. odpowiedzieli że raczej nie ma... jasne KURWA NIEMA !! dla nich niema bo gryzły mnie co jakieś 10 sekund a nie co sekundę... ale spałem w namiocie więc pozamykałem się było git 
Emotikon grin
Rano wstałem o 6... zjadłem.. wypiłem kawę i o 7 ruszyłem w dżunglę !!! Bo Pan mi powiedział o wioskach Indiańskich wzdłuż rzeki !!! powiedziałem sobie... FAZOWSKI MUSISZ TAM DOTRZEĆ !!!
Do pierwszej wioski miałem jakieś 2 godziny drogi... jako El Polaco nie mający w Polsce dżungli... liczyłem że jest to 3 godziny.. 
Emotikon grin
 i targałem tak z buta totalnie... ej uwierzcie mi że jak by nie 7 lat spędzonych w Harcerstwie.. w którym to raczej spędzaliśmy czas w LESIE nie w harcówce.. to bym przepadł w pierwszych dwudziestu minutach !!!!! odnajdywałem drogi w ciągu 2 może 3 sekund... ale było zajebiście trudno !!!!

Targałem aż był spalony las... kolejny.. i jakoś przedarłem się na drugą stronę.. i okazało się że niestety ale nie widzę wyraźnej drogi... by nią podążać !!! 
Zaryzykowałem i ruszyłem dla mnie w miarę wyraźną ścieżką.. idę idę... a tu KURWA wąż... pierwszy raz w życiu spotkałem węża !! zaskrońca nie liczę !!! zrobiłem się sztywny... był jakieś dwa metry ode mnie... głowę miał uniesioną.. jak by czekał na to ... co zrobię.. wyglądał jak nasza żmija... więc obsrany byłem dwa razy !!! serio nie znam się na takich obślizgłych gadach... WIĘC powoli... zrobiłem mu mały film (idiotyzm) i wycofałem się z tej drogi.. twierdząc że ta droga na bank jest złą 
Emotikon grin
 i miałem rację... Pan Wąż mi pomógł jak widać... idę idę.. i są dwie dróżki.. w lewo i prawo... FAZOWSKI NIE SKRĘCA W LEWO CHYBA ŻE MUSI... dlatego idę w prawo.. i zrobiłem kółko... więc idę z przymusu w lewo.. i wyglądało jak by było dobrze....
Ciężko mi Wam opisać te dżunglę... na bank to nie jest taka Amazońska... bo w tamtej nie przeżył bym nawet 10 minut !! ale ta też ogromnie się różniła od naszych lasów.. a uwierzcie mi przeszedłem ich w Polsce dosyć sporo.. i JA SIĘ W NICH NIE GUBIĘ !!! nie mam problemu z orientacją w lesie... radzę sobie z tym zajebiście 
Emotikon grin
 !!!!! ale tutaj... 
Właśnie... tutaj dżungla mnie pokonała... po przejściu jakiś 4 godzin... szybkiego marszu.. zorientowałem się że po prostu się zgubiłem !!!! tak zgubiłem się w dżungli.. nie mając kompasu ani niczego co by mi pomogło odnaleźć odpowiedni kierunek... ej byłem przekonany że rzeka jest po lewej stronie ale potem się okazało że jest z drugiej strony i tak dalej i tak dalej... więc idę już na pełnej kurwie... zestresowany... ale na filmach tego nie widać.. wiecie jak jest.. Wy czytacie bo jesteście wytrwałymi ludźmi... którzy mimo mojego ciężkiego stylu... CZYTACIE MOJE WPISY !! i jesteście ogromną mniejszością... wśród ludzi którzy polubili ten Fan page... więc mówiąc krótko.. Wam powiem jak było !! a leniwi na filmie zobaczą twardego Fazowskiego 
Emotikon grin
 nie znając prawdy.. BYŁEM WEWNĘTRZNIE... W SENSIE PSYCHICZNIE OBSRANY NA MAXA !!! na filmach starałem się wyglądać racjonalnie dobrze... i twardo ale wewnętrznie czułem strach... mówiłem sobie.. KAJ JO JE I CZAMU JA TU POLAZŁ !!! no cóż... Darwinistą jestem... ale w SANDAŁACH do dżungli... bez podstawowej wiedzy na jej temat itp... wypuścić się w nią.. to jak spacer nocą po Radomskich osiedlach !!!!!!! (wolę spacer po dżungli) 
Emotikon grin
Cóż targałem dalej.. aż patrzę.. a tu plantacja !!! BANANÓW !! a obok jakiś daszek.. a pod nim BANANY !! nie dużo.. troszkę... ale dojrzałem że japierdziu !!! Fazowski sobie myśli... w sumie muszę korzystać z okazji i zjeść.. ale teoretycznie to kradzież... ale W DŻUNGLI SIĘ NIE LICZY !! takie wiecie tłumaczenie się... ale tak na serio.. to od spodu banany już były jedzone prze mrówki.. więc ja jakieś 8 sztuk wziąłem z góry... EJ TO BYŁY NAJSMACZNIEJSZE BANANY JAKIE JADŁEM !!! dlaczego ?? bo były już aż przedojrzałe !!! tak słodkie.. tak pyszne i soczyste że ja pierdole !!! i powodem nie było to że pochodziły z tzw KRADZIEJKI !!
Zjadłem je.. a dokończyłem na górce... bo czasu nie marnowałem.. cały czas szukałem drogi... a jak to się robi... idzie się NA NAJWYŻSZY SZCZYT !!! i tak zrobiłem... patrzę i mówię sobie.. TAM JEST PEWNIE RZEKA... IDĘ W TĄ STRONĘ !! i to była teoretycznie dobra decyzja... mimo że rzeki tam nie było.. ale spokojnie.. wszystko po kolei... 
Emotikon grin
Idę i oczywiście idę.. i kuźwa musiałem zmieniać drogę ze trzy razy !!! po prostu była masakra !!! ścieżka normalna.. a po kilometrze się kończyła... BUSZEM !! i tak dwa razy.. aż wróciłem do tego samego miejsca i ruszyłem drogą trzecią... idę pół godziny.. patrzę a tu KOŃSKIE GÓWNO !! ucieszyło mnie ono jak mało jaki widok.. bo było świeże... a to oznaczało że ludzie są w pobliżu... jakieś piętnaście minut później spotkałem te Konie i Ludzi !!! zachowywałem się normalnie.. nie że szczęśliwy że po tylu godzinach spotkałem ludzi.. w środku buszu... tylko na spokojnie podchodzę wiecie Gringo do Panów i mówię” Dzień Dobry, którędy do wioski Indiańskiej KULUM” oni patrzą jak na idiotę... i pytają co tu robię.. a ja na to że sobie spaceruję... patrzą na sandały itp... u z lekkim uśmiechem pokazują że mam iść tam i tam... ja patrzę a to w ogóle całkowicie po drugiej stronie... i mówią że tam jest rzeka... i tak dalej i tak dalej... zdziwiłem się totalnie ale cóż spokojnie się pożegnałem i ruszyłem w swoją stronę.. mimo że dalej byłem niby pogubiony 
Emotikon grin
Idę idę.. i spotykam domostwo które spotkałem wcześniej.. już myślę sobie że zaś coś namieszałem... pytam gdzie jest wioska i oni pokazują że mam iść na północ... no to ok.. tak zrobię.. i wiecie co... ŚLĄSKOŚĆ!! !! to coś co jest chujowe u faceta... bo już sobie wbiłem za PUNKT HONORU... odnalezienie wioski Indiańskiej mimo że od kilku godzin byłem pogubiony w pieprzonej dżungli... i nie odpuszczałem.. wędrowałem dalej... i ujrzałem kolejny dom.. który widziałem już wcześniej.. to była przerwa na dwójkę... i przy okazji zobaczyłem rosnące papryczki chilli 
Emotikon grin
 wziąłem 5 na gorsze czasy 
Emotikon tongue
Ruszyłem ale już nie tą samą drogą.. zapytałem przy rzece ludzi na łodzi kaj jest ta wioska... i powiedzieli że 20 minut w tą stronę (już podejrzewałem że każdy mi mówi inaczej i że w sumie oni sami nie wiedzą gdzie to jest... a ja wędrowałem od punktu A do punktu B....
Idę i się kończy droga... WKURWIŁEM SIĘ.. już byłem ostro zmęczony... a w sumie wykończony.. dlatego wyciągnąłem maczetę !!!!
I POSTANOWIŁEM IŚĆ NA AZYMUT PRZEZ PIERDOLONĄ DŻUNGLĘ !!! na przestrzał w stronę pieprzonej rzeki.. bo miało być 20 min a już minęła godzina.. i tak TARGAM NA AZYMUT maczetą wymachując.. cały byłem mokry... dlatego też mi wypadała... ale EJ SERIO DZIAŁAŁA ZAJEBIŚCIE !!!! dawała radę i ja też.. mimo że idąc... wiedziałem że idąc tym buszem nie zobaczę węża za Chiny !!!! i powiedziałem sobie.. że będę miał kilka godzin jak coś na dotarcie do szpitala... 
Emotikon grin
 ciężko było i to cholernie !!! ale walczyłem z całych sił !!! pokonując swoje słabości !! i strach przed wszystkim co mnie tam otaczało.. aż doszło do momentu że miałem totalną wyjebkę na wszystko i tyrałem do przodu nie patrząc na nic !!!

Dochodzę do górki.. zarośniętej.. wchodzę na nią a tam domostwo... na którym wcześniej też byłem !!! przychodzę.. rozglądam się i nikogo niema... ale jest RZEKA !!! JUPII !! uratowany.. 
Emotikon grin
Stara zasada.. jeśli nie umiesz czegoś robić to rób to co POTRAFISZ !!! więc łapałem łódko-stopa 
Emotikon grin
 złapałem... i koleś mnie wziął do góry.. ale nie płyną do najbliższej wioski.. lecz tylko kawałek... potem przesiadłem się do innej łodzi która płynęła w stronę miasta... ja się pogodziłem z tym że nie dotrę do wioski... ale mam dopiero 25 lat więc jeszcze do Indian dotrę !! nie bójcie nic 
Emotikon grin
Płynęliśmy ale byli trochę nie przyjemni więc wysiadłem tam gdzie spałem u Drwali.. zjadłem z nimi pogadaliśmy.. pośmialiśmy się i złapałem kolejnego łódko-stopa !! to bardzo proste jeśli chodzi o drogę w dół.. w górę za friko nikt nie weźmie ze względu na paliwo... takie czasy 
Emotikon frown
Emotikon smile
Płyniemy.. i po drodze wzięliśmy czarną suczkę.. bo koleś z łodzi był policjantem i powiedział że go ludzie odstrzelą.. i miał już na lodzi trzy psinki hehe 
Emotikon smile
Dotarłem !! wziąłem swoje rzeczy z domostwa i idę na stację... na stacji lipa !!! więc idę a tu koleś który mnie wiózł.. co mówiłem że był nieprzyjemny !!! i zaprasza mnie na piwo !!! mówię w sumie.. może ma teraz wyrzuty sumienia albo coś.. i idziemy do restauracjo-baru... i pijemy piwo... już szóste 
Emotikon smile
 STAWIA WIĘC CZEMU NIE... przyszli właściciele... kręcili głową że chodziłem po dżungli w sandałach... hehe !! bardzo fajni ludzie !! dostałem od tej pani CHLEB !!!

nagle na szybko podjechała ARMIA PANAMSKA !! i zgarniają mnie do pieprzonej jednostki wojskowej... myślę sobie.. Kurwa Faza chyba sobie najebałeś w papiery i to totalnie.. bo wyglądało to tak jak by mieli coś na mnie... Przyjechaliśmy i pytam czy mogę do kibla bo piłem piwo i mi się chce lać... pozwolili ale miałem towarzystwo szeregowego !!! no nic wracam i karzą mi się odwrócić i pełne przeszukanie.. potem ściągnąć wszystko prócz majtek i jeszcze w nich i tak sprawdzał co i jak... no nic nie miałem.... więc przeszukanie plecaka... WSZYSTKO WYCIĄGNĄĆ MUSIAŁEM !!! i sprawdza tym po kolei.. jakiś podoficer.. kurwa.. no i odłożył moją maczetę... nóż do kanapek... BUTELKĘ ŻYTNIEJ... i obcinaczkę do paznokci.. i twierdzi że to konfiskują bo to nielegalne.. od razu biorę za obcinaczkę i pytam CO W NIEJ NIELEGALNEGO.. a on że pilniczkiem mogę kogoś zadźgać... więc odłamałem go i rzuciłem na swoje rzeczy.. już wiedziałem że to rutynowa kontrola a mi nic nie grozi.. więc nabrałem pewności siebie.. zbyt dużej.. i kłócę się że ta butelka to butelka historyczna że przejechała wiele kontynentów itp... no pozwolił.. kłóciłem się o nożyk... bo kurwa do kanapek jest.. ale nie było szans !!! trep to trep... o maczetę nawet nie było szans więc olałem to... spakowałem wszystko i idę na rozmowę z Oficerem... i czekam na niego.. patrząc jak jakiś Sierściuch(sierżant) bierze młodych i wydaje przy mnie broń... Kałacha plus 5 magazynków po 30 sztuk amunicji w każdym... a ja już ich prowokuję byle by ich wkurwić.. by mnie zamknęli na noc w pace !!! i mówię do Sierścia... AK-47 projekt Michael Kałasznikow... rozpoczęto produkcję w 1948 roku !!! (pomyliłem się o rok) waga z pełnym magazynkiem 4 kg...(widzę że... już mam problemy z pamięcią :D) wyprodukowano ponad 50 milionów sztuk na całym świecie i... tak pierdole non stop... i wkurwiam Sierścia... !!!! miałem nadzieje że mnie przymkną bym miał co Wam opowiadać.. ale nie dali się sprowokować.. ale minę młodzi mieli niezłą... jak im mówiłem o tym karabinie... w moim śmiesznym Hiszpańskim ;D
Przychodzi oficer... kłócę się o maczetę.. że tu każdy ją ma i dlaczego mi konfiskują.. TO BROŃ BIAŁA I JEST NIELEGALNA I CHUJ.. no dobra odpuściłem... ale poprosiłem żeby mi dał pałkę drewnianą do obrony bo z maczetą czuję się pewnie... i tak dalej i tak dalej.. mówię że nawet kontroli na lotnisku ona nie przeszkadzała... ale tak jak mówiłem.. nie było szans...
To pytam pana Oficera... CZY MOGĄ MNIE ZAMKNĄĆ BO JEST CIEMNO I BOJE SIĘ BEZ MACZETY IŚĆ PRZEZ CAŁE MIASTO !! jestem tu jedyny biały itp... koleś nie powiedział że mnie odwiozą tam skąd mnie zabrali... i nie miałem innej opcji... tam pojechałem.. i i tak było to git bo to było daleko i z buta ciężki temat do ogarnięcia 
Emotikon grin
Maczety nie mam ale spałem tam gdzie piłem browarki.. w środku nocy wrócili właściciele i pytali czemu śpię tu a nie gdzieś tam w głąb baru.. na co ja że to prywatne a chciałem się osłonić tylko przed deszczem.. i padłem kimać dalej 
Emotikon grin
 rano wstaję i łapię stopa jak zwykle...

Wstała pani szefowa !! wyjątkowa kobieta !!! nakarmiła mnie !!! dała herbatę !!!! dała na drogę kolejny chleb i ser!!! I dała mi 20 dolców zmuszając na pójście na autobus bo w niedzielę prawie żadne auto tam nie jeździ.. i tu miała rację.. przez 3 godziny przejechały ze 4 samochody i to lokalne...
No cóż zatrzymała mi autobus... wsiadłem.. i dojechałem tutaj.. do Chepo czy jakoś tak...i jestem u tych samych Strażaków co ostatnio 
Emotikon grin
A teraz informacja trochę dziwna 
Emotikon grin
 kurde... Wiecie ile miałem po Dżungli kleszczy ????

Właśnie.. no siedziałem u Drwali i drapię się w kolano.. patrzę a tam KLESZCZ... i mówię... KURDE W SUMIE TO LOGICZNE... i muszę zrobić kontrolę całego ciała... no i tak też zrobiłem... 
Rozebrałem się do naga i przeszukiwałem milimetr po milimetrze.. wyciągnąłem jak na razie 15 kleszczy !! jeszcze rowa nie sprawdzałem bo kurwa co ... podejdę do drwala i zapytam „sprawdzi mi pan oko Saurona... bo może mam tam kleszcza” wyszedł bym na jakiegoś p...ła 
Emotikon grin
 dlatego mam zamiar dziś... zrobić sobie zdjęcia ze trzy ... rowa i obczaić na kompie czy mam kleszcze tam czy też nie :D dobra kmina co nie ;D NIE DODAM TYCH FOT.. usunę szybko.. :D haha patola totalna.. ale nie mam lustra a muszę sprawdzić czy mam czy też nie... bo te kleszcze pewnie są bardziej srogie od naszych :D

No nic Kochani !!! dzięki że dotrwaliście do końca :D właśnie na końcu dla najtwardszych z Was... zostawiłem tą dziwną wiadomość.... ale no musiałem Wam o tym opowiedzieć :D
Trzymajcie się !!! ja cisnę w stronę Kostaryki !!! bo tu jest bardzo drogo !!!! możliwe że wykąpię się w Pacyfiku po drodze.. bo od miesiąca jestem w jego okolicach i jakoś nie było okazji by do niego wejść :D
















Pozdrawiam !!! i wytrwałości z LENIWCAMI !!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz